ul. Królowej Jadwigi 12
Dąbrowa Górnicza

Ogólnopolski Konkurs Poetycki "MYŚMY WCIĄŻ DO NIEPODLEGŁEJ SZLI..."

Utwory poetyckie zgłoszone do konkursu: "MYŚMY WCIĄŻ DO NIEPODLEGŁEJ SZLI..." to:

Wiersz Kamili Cebo pod tytułem "Ku Niepodległej"

Jak dobrze teraz słońce lśni
-nie poprzez kurz i pył,
Jak lekko z nieba leci puch minionych chwil
-nie gruz Warszawskich dni.

Ile krzyku i krwi, ciepłych strużek łez,
Walczył brat jak biały orzeł, silny lew.
Po broń wyciągnął rękę -wdech,
Strzał.
Pocisk w polską pierś, gdy brat od wroga szedł.
Walcz wbrew sobie -krzyczą!
Walcz o Polskę -piszą.
O pomoc obiecaną wołam, gdy ojczyznę rozdzierają,
Milczą -pomoc niespełniona.

Ta wojna już jak siostra,
Choć nas mówią, że nie ma -jest ona.
Pcha w ramiona wroga biała róża, krew czerwona.

Tyle sił, nadziei, czasu,
Już jest Polska moja.
Piłsudski z Magdeburskiej zleciał, jak anioł zwiastował,
Niepodległa!
Zawiesić broń, niech nikt już nie skona.
Oto jest Polska -Ojczyzna, Niepodległa Moja.

Jak dobrze słońce lśni
-w koronie złotej promyk tkwi,
Jak lekko z nieba lecą pióra
-Orła Białego, Niepodległej Króla.

Wiersz Roksany Rygalskiej pod tytułem "Osiem Oktaw Niepodległej"
Cisza! - gdy skończył się dźwięk.
Choć nikt już od kilku nocy spać nie śmie, bo każdy wie, że to dziś stanie się.
Ja trzymam mamy dłoń z całych sił. Nie puszczę nawet, gdy Ty będziesz mnie bił.
Huk! - Uderzenie, sekunda mała, nieczysta melodia i czekanie.
Już słyszę, czuję Twych kroków stąpanie. Mama chce oderwać mą dłoń, ja nie puszczam.
Ściskam tak mocno, że zapiera mi dech. Silne uderzenia! - prawdziwe granie na cztery ręce.
Na chwilę zapominam, jak oddychać. Kiedy już powietrza biorę haust, nie trzymam nic w dłoni.
Ciemność! - lewa strona, najniższy dźwięk. Szukam, nie mogę znaleźć.
Przechodzę dalej, na nic nie zważam. Jest!
Blask! - Prawa strona, w najwyższym tonie, tak wysokim, że prawie niesłyszalnym.
Czuję mamy dłoń, lecz gdy ściskam ją, to czuję tylko chłód.
Nie płaczę, ale patrzę na Ciebie, choć Ty nie widzisz mnie.
Łapię po raz ostatni tę ukochaną dłoń, patrzę na czerwień wokół mnie, na tatę, na brata, którzy nieruchomo patrzą wprost na mnie. Nie płaczę, ale patrzę na Ciebie, choć Ty nie widzisz mnie.
Burza! - Bez ostrzeżenia, łączenie wszystkich tonów. Gniew! Gniew! Gniew!
Nic nie czuję. Trzymam zimną stal, z lodem w sercu biegnę tam, gdzie Twych pobratyńców bal. Tnę, przecinam, uderzam i strzelam. Teraz dostrzegasz mnie.
Boisz się, ale nie śmierci, a tego, co dostrzegasz, gdy ja podnoszę wzrok.
Stal wypada z mych rąk. Furia! - ktoś przejmuje Twój instrument.
Już ściskam Twoją krtań, gdy jakieś dłonie zabierają mnie, rzucam się, kopię z całych sił.
Nagle widzę moją stal, całą we krwi, a obok niej leżysz Ty. Nie walczę!
Pokój! - Płynna melodia idealnie nastrojonego instrumentu.
Zapalam świeczkę, śpiewam hymn, patrzę na biało - czerwony materiał powiewający za oknem Całuję zdjęcie - moje wspomnienie. Zasypiam, ściskając dłoń, która wyciągnęła mnie z piekła

Wiersz Julii Mazur pod tytułem " Niepodległość w naszych rękach"
Pamiętasz ten czas
Znany całemu światu,
Kiedy to brat walczył przeciwko swemu bratu.
Ognista czerwień zdobiła nasze rany.
I pytaliśmy, kiedy nadejdzie dzień,
Ten dzień nieubłagany.

Spoglądamy w niebo, krocząc dumnie,
Wszelką nienawiść pochowamy dziś w trumnie.
Patriotyczne serca to jest to, o co dbamy,
Jako wielka rodzina śmierć pokonamy.

Ubrani w mundury, biało-czerwone flagi
Nigdy nie brakowało nam siły, odwagi
Przejęci, lecz nie płaczemy nad losem,
Chcemy zapanować nad chaosem.

Modliłem się co noc, by wyjść z tego cało,
By moim siostrom i braciom nic się nie stało.
By w końcu zło spokój nam dało,
A to co trwa teraz, już nigdy nie trwało.

Walczyłem co dzień, bo walczyć za co było.
Wciąż myślałem, żeby to się już skończyło.
Głodem i życiem zapłaciliśmy za smak wolności.
Nadzieja dała nam przyszłość niepodległości

Opiekunem konkursu była p. Elżbieta Godyń